2008-01-23 Polskie Radio Szczecin

(muzyka)

Dobry wieczór, Agata Foltyn. Witam s³uchaczy programu nocnego Polskiego Radia Szczecin. Proszê Pañstwa, misy nale¿± do dzwonów i wywodz± siê z rejonu Tybetu. Ucieczka tysiêcy Tybetañczyków przed chiñsk± inwazj± w 1959r. przyczyni³a siê do rozpowszechniania siê ¶piewaj±cych mis, a tak¿e gongów i dzwonków na Zachodzie. O leczniczej mocy mis i gongów mówi siê od dawna (...) Przy gongach, misach i dzwonkach tybetañskich Pani Katarzyna Jeleñ Pszkit.

(muzyka)

Jest Pani zmêczona takim koncertem?

Tak, troszeczkê zmêczona, ale za to bardzo usatysfakcjonowana. Dlatego ¿e te d¼wiêki nie tylko pomagaj± s³uchaczom, ale równie¿ graj±cym. Wprowadzaj± w stan relaksu, odprê¿enia i daj± ogromn± satysfakcjê.

Ciekawe czy poczuli w³a¶nie taki relaks, i taki odpoczynek, i jakie¶ niezwyk³e emocje. Czy te emocje maj± os³abn±æ czy siê wzmocniæ? Jak to jest z tym?

Generalnie chodzi o to, ¿eby wyciszyæ emocje. O to ¿eby wprowadziæ osoby uczestnicz±ce w takich koncertach w stan relaksu, aby te emocje w³a¶nie opad³y, aby poszerzyæ tak± swoj± przestrzeñ ¿yciow±. Przestrzeñ w której jest wiêcej czasu na ró¿ne rzeczy i aby byæ bardziej wypoczêtym i szczê¶liwym.

Nie mia³a Pani ¿adnej partytury, nut - gra³a Pani tak po prostu 'co dusza gra'?

Tak. Ta muzyka jest muzyk± intuicyjn±. Nie potrzeba do tego na szczê¶cie wykszta³cenia muzycznego. I gram po prostu to, co mi dyktuje moja intuicja i odbiór w³a¶nie zewnêtrzny – potrzeby innych.

O instrumentach na których Pani gra³a bêdziemy jeszcze mówiæ, ja tylko powiem ¿e gongi wygl±daj± jak wielkie s³oñca, a misy - jak to misy. Mo¿na by nawet w nich je¶æ. Mo¿e nawet by by³o zdrowo z nich je¶æ? Bo s± bogate w ró¿ne metale. Ale pewnie Pani je wykorzystuje wy³±cznie jako instrumenty.

Tak, wykorzystuje je wy³±cznie jako instrumenty. Aczkolwiek rzeczywi¶cie kiedy¶ Tybetañczykom s³u¿y³y do jedzenia. S³u¿y³y równie¿ jako misy ¿ebracze, ale te¿ jako instrumenty rytualne.

To s± podróbki, czy oryginalne?

To s± misy oryginalne. Misy które s³u¿± do terapii d¼wiêkiem musz± posiadaæ certyfikat.

Gdzie mo¿na takie instrumenty? To pewnie trzeba sprowadzaæ z Tybetu?

Mo¿na je kupiæ ju¿ w Polsce, równie¿ mo¿na sprowadzaæ, tylko trzeba uwa¿aæ w³a¶nie, ¿eby ten certyfikat posiada³y.

A Tybetañczycy wci±¿ korzystaj± z tych instrumentów? Z tych i mis, i z tych gongów, dzwonków? Wci±¿ u¿ywaj± tych instrumentów?

S±dzê, ¿e wci±¿ u¿ywaj± ich do celów religijnych, aczkolwiek ja wykorzystuj±c je w terapii czy podczas koncertów - wy³±czn± tutaj przes³ank± jest poprawa samopoczucia osób przychodz±cych na takie koncerty, bez ¿adnych podtekstów ideologicznych czy religijnych. Natomiast Tybetañczykom nadal s³u¿± do celów religijnych.

Pani wykorzystuje te instrumenty w trzech celach, o tych celach bêdziemy mówiæ. I o wszystkim co jest zwi±zane z terapi± przez d¼wiêki, d¼wiêki te w³a¶nie gongów, mis i dzwonków tybetañskich. Pañstwu przypominam telefon do studia 423 00 50, mog± Pañstwo do nas dzwoniæ.

(muzyka)

S³uchaj± Pañstwo programu nocnego w Polskim Radiu Szczecin, a przed chwil± s³uchali Pañstwo niezwyk³ych d¼wiêków rodem z Tybetu. Tybet to jedno z najbardziej tajemniczych i niedostêpnych miejsc na ¶wiecie. Od wielu lat mówi siê o niezwykle dramatycznej historii Tybetu. I wiemy o Tybecie, i nie wiemy. Wiemy ¿e jest Dalai Lama, ¿e jest buddyzm, mistycyzm i gongi. I nie wiemy, bo to tak daleko. Przy telefonie Pan Adam Kozio³ z Helsiñskiej Fundacji Praw Cz³owieka.

(rozmowa)
(muzyka)

S³uchaj± Pañstwo programu nocnego w Polskim Radiu Szczecin, go¶ciem audycji jest Pani Katarzyna Jeleñ Pszkit. To Pani przed chwil± gra³a na tych wszystkich gongach i misach, i dzwonkach tybetañskich. A 26.01, przypominam bo ju¿ o tym mówi³y¶my, w sobotê o 17 w domu kultury 'Wspólny Dom' przy Marcina 2 odbêdzie siê w³a¶nie taki koncert zatytu³owany 'Uzdrawiaj±ca moc d¼wiêku, K±piel w D¼wiêkach gongów i mis'. (...)

(...) Gamy zarówno na gongach, misach, dzwonkach jak i te¿ innych etnicznych instrumentach pochodz±cych z Peru. I gramy muzykê intuicyjn±. Muzykê która ma na celu g³êboko zrelaksowaæ, odstresowaæ.

Pañstwo zapraszaj± by przyj¶æ z karimat±, kocem lub ¶piworem, gdy¿ tego koncertu do¶wiadcza siê w pozycji le¿±cej. No, to niezwyk³a pozycja rzeczywi¶cie je¶li chodzi o koncert.

Niezwyk³a pozycja, niezwyk³y koncert. Tak, tego koncertu do¶wiadcza siê na le¿±co. W³a¶nie w takiej pozycji najlepiej dzia³aj± na nas te instrumenty – kiedy cia³o jest wygodnie u³o¿one, przykryte, okryte, dotulone. Wydobywaj±ce siê d¼wiêki, fale d¼wiêkowe z gongów i mis powoduj±, ¿e drga ca³y nasz organizm. Drga ka¿da komórka. Wibruje w naszym organizmie woda, z której przecie¿ sk³adamy siê w przewa¿aj±cej czê¶ci, i dostrajaj± te fale d¼wiêkowe nasz organizm do tej najlepszej, najbardziej harmonijnej czêstotliwo¶ci. Czyli innymi s³owy nasz organizm zostaje wprowadzony w taki stan samoleczenia.

Ale Pani mówi³a, ¿e w³a¶ciwie s± ró¿ne rodzaje koncertów. Te w³a¶nie na le¿±co, ale tak¿e 'normalne' koncerty.

Tak. Odbywaj± siê równie¿ koncerty takie 'normalne', jak Pani Redaktor powiedzia³a, klasyczne, na które przychodzi siê i siada na krze¶le, ju¿ nie le¿y. I takie koncerty odbywaj± siê, ³±czy siê czêsto z wystêpami innych muzyków. Okre¶lane one s± czêsto mianem koncertów freejazzowych. Takie koncerty grali¶my razem z Donem Conreaux, z moim nauczycielem. Z muzykami takimi jak: Marek Ba³ata, wówczas wykona³ do tej muzyki gongów i mis przepiêkn± wokalizê, równie¿ intuicyjnie, bez partytury. Wystêpowali¶my równie¿ z Krzysztofem ¦cierañskim, który gra³ wówczas na gitarze basowej. Te¿ naprawdê niezwyk³y koncert, do¶wiadczenia artystyczne ogromne. W Cieszynie, w ramach festiwalu filmowego 'Era Nowe Horyzonty' dali¶my koncert w ko¶ciele na 2 000 osób. Wystêpowa³ wówczas z nami Phil Minton, który pracowa³ specyficznie swoim g³osem, Miko³aj Trzaska i wielu jeszcze innych gongistów. To s± takie koncerty, którym towarzysz± czêsto do¶wiadczenia wizualne, poniewa¿ najczê¶ciej tañczymy. Ja tañczê z gongiem, Don Conreaux na przyk³ad macha³ tym gongiem wokó³ g³owy. Daje to taki efekt show, takie wizualne wra¿enia du¿e.

A jak to siê zaczê³o? Bo Pani jest muzykiem?

Nie, ja nie jestem muzykiem.

To kim Pani jest?

Jestem naturoterapeutk±. Zaczyna³am moj± pracê zawodow± od masa¿u klasycznego, leczniczego który nadal stosujê. I w 2000r. trafi³am na tak± metodê 'masa¿ d¼wiêkiem mis tybetañskich'. Wówczas uczy³am siê u Petera Hessa z 'Instytutu für Klang Massage' z Niemiec.

Ju¿ wtedy mia³a Pani te misy?

Nie. Jeszcze wtedy nie. Na te misy musia³am d³ugo d³u¿ej czekaæ. I wówczas w³±czy³am t± metodê, po uzyskaniu certyfikatu, do swojej pracy terapeutycznej. Ale tak na prawdê to nie by³ taki pocz±tek, któremu towarzyszy³y fajerwerki. Prawdziwy pocz±tek mojej przygody, prawdziwa przygoda zaczê³a siê wówczas, kiedy przyjecha³ do Polski Don Conreaux. I na pierwszym z jego seminariów zosta³am zaproszona do przedstawienia w³a¶nie gry na gongu. By³o to dla mnie olbrzymie prze¿ycie, olbrzymi stres, bo bardzo nie lubi³am wtedy wyst±pieñ publicznych. I w pewnym momencie graj±c na tym gongu odkry³am, ¿e czujê siê zupe³nie spokojna, ¿e tak naprawdê gong gra na mnie. Kiedy powiedzia³am o tym Donowi, czyli mojemu nauczycielowi, u¶miechn±³ siê tylko. Pó¼niej, na którym¶ z kolejnych wyk³adów powiedzia³, ¿e w³a¶nie o to chodzi w tej grze na gongu. A dlaczego to by³o takie niezwyk³e? Dlatego ¿e gra na tym instrumencie daje tak± mo¿liwo¶æ otworzenia siê na swoje w³asne mo¿liwo¶ci. Ja prze³ama³am jakie¶ wyobra¿enie o sobie, ¿e ja nie potrafiê, ¿e ja czego¶ nie umiem. Okaza³o siê, ¿e ja umiem i umiem to robiæ ¶wietnie. Czyli da³o mi mo¿liwo¶æ takiego twórczego wyra¿enia siebie równie¿.

Ka¿dy mo¿e?

Ka¿dy mo¿e. Ka¿dy mo¿e graæ na tym instrumencie, potrzebna jest jednak wra¿liwo¶æ. Swego rodzaju wra¿liwo¶æ.

Na co? Na d¼wiêk, czy na s³uchanie tego d¼wiêku?

Bardziej na do¶wiadczanie, bardziej na umiejêtno¶æ dzielenia siê tym d¼wiêkiem.

Kiedy gong gra na Pani, to co siê dzieje?

Co siê dzieje... Czujê olbrzymi spokój. I czujê tak± przestrzeñ, która pozwala mi tworzyæ t± muzykê.

Bo siê zastanawiam: skoro Pani mówi ¿e to jest, no taka improwizacja, to kiedy na przyk³ad jeste¶cie trzy, albo kiedy Pani gra³a z tymi muzykami o których Pani wspomina³a, no to musia³a byæ jaka¶ wielka improwizacja ju¿. Bo to ka¿dy w swoim rytmie to co czu³, i w po³±czeniu z takim w³a¶nie te¿ instrumentem jak gongi i misy, no to to jest nie wiem jakie ryzyko. Mo¿e ¿adne, mo¿e ten d¼wiêk jest tak niezwyk³y, ¿e cokolwiek siê, w jakimkolwiek rytmie i momencie uderzy, to zawsze brzmi ¶wietnie i dzia³a tak samo dobrze?

Jest to muzyka intuicyjna, muzyka tworzona intuicyjnie dlatego tak± jedn± z cech, któr± powinien posiadaæ muzyk graj±cy na tych instrumentach to jest w³a¶nie dobrze rozwiniêta intuicja. Oczywi¶cie czasem omawiamy scenariusz, omawiamy ¿e bêd± trzy czê¶ci, omawiamy ¿e po kolei zagra ten, lub ten muzyk, prawda. Ale nie ma partytury tak jak podczas klasycznych koncertów.

Z czego s± zbudowane, jak stworzone, jak powsta³y te instrumenty? Czy wci±¿ powstaj±, czy to s± ju¿ kiedy¶ zrobione misy, na przyk³ad, i gongi, i one tak ju¿ tylko kr±¿±? Czy istnieje jaka¶ fabryka tych instrumentów, czy to jest rêkodzie³o? Jak to jest?

Jest i tak, i tak. Dlatego ¿e instrumenty na których gram s± wspó³cze¶nie wytworzone. Natomiast sam proces tworzenia gongów – kiedy¶ rzeczywi¶cie by³y one wykonywane, wyrabiane, odlewane rêcznie i siêgaj± a¿ epoki br±zu. Tak naprawdê to gong zapocz±tkowa³ epokê br±zu, jak g³osi legenda. Czyli sam instrument jest stary, ma 5,5tys. lat. Gongi powstawa³y na terenie Mezopotamii, czyli tam gdzie teraz le¿y Iran, Irak, Turcja. Pierwszych odkryæ dokonano zupe³nie przypadkowo. W³a¶nie w czasie kiedy ulepszano technologicznie piece do wytopu kamieni. Pierwszym metalem by³a cyna, wreszcie wiele tysiêcy lat pó¼niej z wytopu tych kamieni uzyskano mied¼, i dopiero jeszcze kilka tysiêcy lat pó¼niej po³±czono oba metale i uzyskano br±z. I z br±zu s± wytworzone pierwsze gongi, które da³y w³a¶nie pocz±tek epoce br±zu. Pó¼niej budowniczowie dodawaæ zaczêli meteoryty, które uznawali jako kamienie zsy³ane przez bogów z nieba.

No i s³usznie.

I tak powsta³y pierwsze gongi, które mia³y bardziej przestrzenne brzmienie. '¦wiête gongi'. No oczywi¶cie kiedy wiedza wzros³a, odkryto ¿e tym szczególnym sk³adnikiem by³ nikiel. To w³a¶nie on daje takie brzmienie, tak± przestrzeñ w tym d¼wiêku gongów. Dzisiaj nowoczesne gongi wytwarzane s± ju¿, wiadomo, w lepszych warunkach. Sk³adaj± siê z kilku metali, od siedmiu do dwunastu, czasami wiêcej. Ich receptura wyrobu jest okryta tajemnic±. Niemniej jednak sk³adaj± siê z metali które koresponduj± z planetami Uk³adu S³onecznego. I tak na przyk³ad gongi sk³adaj± siê z miedzi, z³ota, srebra, niklu, cyny, ¿elaza, o³owiu, rtêci. Czasami dodaje siê do niego równie¿ róg jelenia.

(muzyka)
(konkurs)

Nasza audycja jeszcze siê, proszê Pañstwa, nie koñczy, dopiero siê koñczy pierwsza godzina tej audycji. Bêdzie potem jeszcze druga - po wiadomo¶ciach. Do nas mo¿na dzwoniæ nie tylko, no w³a¶ciwie w sprawie zaproszeñ to ju¿ nie, natomiast mo¿na pytaæ o ró¿ne rzeczy. O te zdrowotne dzia³anie tych mis, gongów i dzwonków. Dzwonek to Pani mia³a tylko jeden?

Dzwonek mia³am dzisiaj jeden, tak. Jest kilka dzwonków podczas koncertu, czy podczas k±pieli w d¼wiêkach. Bo te koncerty na le¿±co siê nazywaj± piêknie 'k±pielami w d¼wiêkach' - ze wzglêdu na to ¿e w³a¶nie czujemy siê otoczeni, sk±pani w d¼wiêkach.

A potem mo¿na siê podnie¶æ i normalnie doj¶æ do domu?

Trzeba chwileczkê odczekaæ i doj¶æ do siebie. Zdecydowanie tak polecam.

Mo¿e jak±¶ zamówiæ od razu pomoc do dowo¿enia do domów z koncertów?(¶miech)

Nie, nie. (¶miech)

A ile osób jest na tym koncercie, na takim na le¿±co?

Zwykle bywa tak od 30 do 70, do 100 osób, bywa³o i 200. To jest taka optymalna ilo¶æ.

A Panie przewiduj±, ¿e tu bêdzie t³ok?

No je¶li bêdzie t³ok – zrobimy drug± godzinê. Zorganizujemy drugie wej¶cie na taki koncert.

Aha. Tak¿e jest taka mo¿liwo¶ci?

Jest oczywi¶cie

Na razie jest przewidziany tylko tylko jeden?

Wa¿ne jest ¿eby zg³aszaæ siê SMSowo czy te¿ telefonicznie do nas na ten koncert, tak ¿eby¶my w³a¶nie mog³y zaplanowaæ to drugie wej¶cie.

(muzyka)
(wiadomo¶ci)
(muzyka)

Pañstwo s³uchaj± drugiej godziny programu nocnego w Polskim Radiu Szczecin. Dzi¶ rozmawiamy o gongach, misach i dzwonkach tybetañskich. Pañstwo, mamy dowody na to w postaci telefonów, ¿e nas s³uchaj±. I w³a¶nie teraz jest kolejny telefon. Halo?

s³uchacz: Dobry wieczór.

Dobry wieczór Pani.

s³uchacz: Chcia³am zapytaæ o mistyczn± stronê ca³ego przedsiêwziêcia jakim jest k±piel w gongach. Relaks, zdrowie. A co z odczuciami które pojawiaj± siê w trakcie seansów?

No w³a¶nie. Czy maj± prawo tylko byæ te pozytywne, czy jak pojawi± siê na przyk³ad negatywne to czy jest szansa w takiej k±pieli jako¶ wyrzuciæ z siebie? W studiu go¶ciem dzisiejszego programu jest Pani Katarzyna Jeleñ Pszkit. Pani w³a¶nie jest terapeutk± i muzykiem, jak to w³a¶ciwie, kim Pani jest kiedy gra Pani na tych instrumentach?

Mo¿na powiedzieæ...

s³uchacz: Je¶li mogê wej¶æ w s³owo... Nie tyle chodzi³o by mi o pozytywne czy negatywne odczucia, ile o wêdrówkê za d¼wiêkiem która mo¿e odkryæ przed k±pi±cym siê, mówiê o tym z w³asnego do¶wiadczenia.

To znaczy bra³a ju¿ Pani udzia³ w takich k±pielach?

s³uchacz:Tak. I chcia³abym us³yszeæ wyja¶nienie, albo mo¿e parê s³ów od autorki muzyki. Jak to jest z t± stron± mistyczn±? Jak to jest z tymi prze¿yciami niekoniecznie typu 'relaks', niekoniecznie typu 'czujê siê lepiej', ale tymi innymi?

Ale skoro Pani zadzwoni³a i przyzna³a siê, ¿e bra³a udzia³ w takim przedsiêwziêciu to mo¿e najpierw Pani± przepytamy – co siê dzia³o? Jak wêdrowa³a Pani za tym d¼wiêkiem i co siê dzia³o poza relaksem?

No w³a¶nie.

s³uchacz: Poza relaksem... Jak by³a moja wêdrówka by³a nies³ychanie g³êboka, a¿ dos³ownie wrêcz by³a wêdrówk± w g³±b Ziemi. By³a ukazaniem ¿ycia, Ziemi pulsuj±cej ¿yciem. Nabrzmia³ej ¿yciem. By³am jednocze¶nie obserwuj±c± i t±, która czuje i, no muszê siê przyznaæ, by³am t± Ziemi±. Ziemi± napêcznia³±, brzemienn± w to ¿ycie które ma siê narodziæ. A wiêc Ziemi± która siê przewala gdzie¶ tam w g³êbinach. Ukazuje pulsowanie, ukazuje bry³y, ¶wiat³o. Jest oceanem, jest dnem oceanu, jest nawet wybuchem wulkanu. Mo¿e to brzmi niewiarygodnie.

No, to prawda.

s³uchacz: Ale chcia³abym mo¿e us³yszeæ wyja¶nienie osoby która wie, ¿e prowadzi takie koncerty, a co sta³o siê moim udzia³em - jak to mo¿na wyt³umaczyæ?

Pani Katarzyno w³a¶nie, czy Pani pewnie rozmawia ze s³uchaczami, czy pacjentami. I takie te¿ maj± prze¿ycia jak nasza s³uchaczka?

Tak, zdarzaj± siê oczywi¶cie takie prze¿ycia. Dzieje siê tak dlatego, ¿e tak jak mówi³am, fale d¼wiêków gongów, mis, wprowadzaj± nasze cia³o w rezonans, w holistyczny rezonans. Jeste¶my poddawani takim drganiom. Dziêki temu jak gdyby nasz umys³ racjonalny przestaje funkcjonowaæ na poziomie tym takim codziennym, czyli poziomie beta. Wchodzi w stan alpha, czyli w taki stan relaksu g³êbokiego, a czasami równie¿ ni¿ej w stan taki wizyjny. I w³a¶nie taki stan przydarzy³ siê Pani. Dziêki temu mia³a Pani w³a¶nie takie do¶wiadczenia, tak± wizjê. I czêsto zdarzaj± siê tego typu do¶wiadczenia. Nie nale¿y siê ich obawiaæ, no mo¿na powiedzieæ, ¿e jest to piêkne do¶wiadczenie.

Jednym siê udaje, a innym nie, wej¶æ w taki stan

Jest to kwestia otwarto¶ci. Jest to kwestia braku jaki¶ wiêkszych blokad, czy byæ mo¿e schorzeñ nawet w organizmie. Albo po protu kwestia takiej otwarto¶ci umys³u.

To jak hipnoza dzia³a?

No tak nie mo¿na tego nazwaæ.

Ale jednak siêganie a¿ tak daleko wstecz, czy w g³±b, czy gdzie¶ do jaki¶... Podobny proces chyba trochê? Poddanie siê takiemu stanowi.

Pewien etap tego procesu - owszem. Dlatego, ¿e nasz umys³ jest na czêstotliwo¶ciach, powiedzmy, poni¿ej czêstotliwo¶ci alpha.

Czy Pani± satysfakcjonuje odpowied¼?

s³uchacz:Dziêkujê bardzo, ale jeszcze mogê mieæ ci±g dalszy?

Bardzo proszê.

s³uchacz:Zwi±zany równie¿ z prze¿yciami w trakcie k±pieli. Je¿eli siêgamy w g³±b, je¿eli jest to mo¿liwe, czy jest równie¿ siêganie powiedzmy w przysz³o¶æ, b±d¼ otrzymanie jakiego¶ rodzaju odpowiedzi? Poniewa¿ na jednym z koncertów prowadz±cy zachêci³y wrêcz do prze¿ycia tej k±pieli z pewn± intencj±. Czy mo¿e nawet kry³o siê za tym jakie¶ postawienie pytania. Co wtedy? Co wtedy mo¿e dziaæ siê w takiej k±pieli, je¿eli mo¿e mi siê wydawaæ, ¿e uzyska³am odpowied¼, lub je¶li znów widzê co¶. Jak to potraktowaæ?

Tak. Tak mog³o siê zdarzyæ. Rzeczywi¶cie czêsto prosimy podczas takich k±pieli tematycznych aby pomy¶leæ sobie jakie¶ marzenie, czy przyj¶æ z jak±¶ spraw± która nas nurtuje. I w³a¶nie wtedy, kiedy – znowu tutaj wrócê do stanu alpha i do wy³±czania naszego racjonalnego umys³u – zdarza siê ¿e takie odpowiedzi otrzymujemy. Dlatego ¿e podczas takiej k±pieli uzyskujemy du¿y dystans do tej codziennej rzeczywisto¶ci, wy³±czamy siê i dziêki temu takie odpowiedzi mog± przychodziæ.

Mo¿na ufaæ tym podpowiedziom?

No to mo¿na sprawdziæ. Je¶li przysz³o siê z jak±¶ spraw±, a ona siê pó¼niej sprawdza. Jest to sprawdzalne.

Bo umys³ cz³owieka to jak taki niezwyk³ej jako¶ci komputer. Wtedy ten komputer, kiedy cia³o jest zrelaksowane, to znaczy umys³ te¿ jest zrelaksowany. Jak to siê, jakie procesy siê odbywaj±, ¿e potrafi nagle nam daæ tak± odpowied¼?

Umys³, przede wszystkim umys³ jest zrelaksowany. Wy³±czamy siê po prosu. Wy³±czamy siê z tego biegu wydarzeñ. Zdarzy³a mi siê taka sytuacja - w³a¶nie podczas jednego z koncertów: przyszed³ do mnie pan. By³ to naukowiec, który pracowa³ nad jakim¶ zagadnieniem. Pracowa³ nad nim ju¿ od d³u¿szego czasu, kilka miesiêcy. I przyszed³ powiedzieæ, ¿e dziêkuje nam, bo w³a¶nie dziêki temu koncertowi znalaz³ odpowied¼. Przysz³a do niego odpowied¼. W³a¶nie dlatego, ¿e tak g³êboko siê zrelaksowa³.

Czy jutro Pañstwo powinni te¿ przynie¶æ sobie, ze sob± pytanie, czy Pañstwo prowadz±cy, czy Pani prowadz±ca ten koncert, bêdzie sugerowa³a jakie¶ problemy?

Nie, nie. Ka¿dy ze swoim jakim¶ jednym zagadnieniem przychodzi i po prostu jest to jego intymna sprawa. Nie musi siê tym dzieliæ oczywi¶cie.

Rozumiem ¿e to nie takie proste przygotowanie. Nie do¶æ ¿e ta karimata czy koc, to jeszcze trzeba wcze¶niej przemy¶leæ swoje ¿ycie i zastanowiæ siê nad pytaniem. Zadawanie pytania nie jest prost± spraw± czêsto, to wiem od s³uchaczy którzy mówi±, ¿e 'no chêtnie bym zadzwoni³, ale w³a¶ciwie nie wiem jak sformu³owaæ to pytanie, bo to jest nieproste'. Jak zadaæ sobie pytanie. O co pytaæ? O ¿ycie globalnie, o jaki¶ drobny szczegó³?

Najlepiej aby to by³o precyzyjne pytanie. Czyli jaka¶ nurtuj±ca sprawa, problem który ostatnio powodowa³ ¿e nie ¿y³o nam siê najlepiej. Wa¿ne ¿eby by³ sprecyzowany. Wa¿ne, aby nazwaæ po imieniu np. pracujê z emocj± jak±¶. Mo¿na pracowaæ z emocj±, mo¿na pracowaæ z marzeniem. Na przyk³ad: 'chcê zarabiaæ wiêcej pieniêdzy'. Ale w tym momencie puszczam. Jak gdyby komunikujê samej sobie, puszczam i poddajê siê. Czyli ufam, wchodzê w proces zaufania.

Bo czêsto ludzie pytani czego naprawdê pragn± wymieniaj± ró¿ne rzeczy, ale bardzo czêsto te¿ na przyk³ad mówi± 'pieni±dze'. A potem szczegó³owe pytanie wykazuje, ¿e tak w³a¶ciwie to nie chodzi o same pieni±dze, bo nie chc± mieæ worków pieniêdzy w mieszkaniu, tylko na przyk³ad chodzi im o to, ¿eby mieæ mieszkanie. Albo ¿eby no odpocz±æ, czy ¿eby zlikwidowaæ jaki¶ powa¿ny problem, który jest zwi±zany z finansami.

W³a¶nie dlatego wa¿ne jest sprecyzowanie – czego naprawdê chcê, o co mi naprawdê chodzi.

Teraz pos³uchamy przez moment, nie wiem czy nasza s³uchaczka jeszcze jest z nami, halo?

s³uchacz:Ja z zainteresowaniem s³ucham odpowiedzi, dziêkujê serdecznie.

A mo¿e jeszcze by chcia³a Pani zapytaæ o co¶, czy ju¿ wyczerpa³y siê Pani pytania?

s³uchacz:My¶lê ¿e pytania chyba ju¿ zosta³y zaspokojone, natomiast my¶lê ca³y czas o tym, ¿e to co ja otrzyma³am w swojej wizji podczas k±pieli - to by³o co¶ znacznie wiêcej ponad postawiony problem. Tak jakbym w nagrodê za zaufanie w³a¶nie otrzyma³a jeszcze co¶ dodatkowego, extra premiê na inne nurtuj±ce mnie problemy.

A to by³o co? To tajemnica mo¿e?

s³uchacz:Nie, dlaczego, mogê siê podzieliæ. My¶lê, ¿e jest to tak ciekawe do¶wiadczenie, ¿e warto chyba o nim opowiedzieæ, chocia¿by tak sygnalizuj±c problem. Poniewa¿ nie czu³am siê najlepiej akurat przed samym koncertem, i czeka³y mnie dosyæ du¿e zobowi±zania wymagaj±ce si³y, wiêc najzwyczajniej w ¶wiecie poprosi³am o uzdrowienie, które mog³oby mi to przynie¶æ. Tak po prostu poprosi³am. I ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu, to wszystko co jak gdyby potoczy³o siê w trakcie k±pieli, by³o siêgniêciem a¿ do ¼róde³ problemu, który przyczyni³ siê do jakiego¶ takiego gorszego samopoczucia. A oprócz tego pojawi³o siê rozwi±zanie, jak gdyby nadzieja w perspektywie - co spotka mnie w bardzo wa¿nej sprawie dla mnie.

I to dawno by³o?

s³uchacz:Niedawno. To by³o na tym koncercie, który mia³ miejsce chyba jeszcze przed ¶wiêtami Bo¿ego Narodzenia w Szczecinie.

W listopadzie?

s³uchacz:W listopadzie, tak.

To bardzo siê cieszê.

Ale rozumiem, ¿e Pani± w sobotê te¿ bêdzie mo¿na spotkaæ?

s³uchacz: Tak, bêdê na pewno. Bêdê bardzo ciekawa ci±gu dalszego.

To bêdziemy w swoim towarzystwie w³a¶ciwie chyba.

Bardzo dziêkujemy za podzielenie siê. Dlatego ¿e czêsto mamy ankiety i nie s± takie rozleg³e te wypowiedzi. Bêdê jednak prosiæ o szersze. Bardzo Pani dziêkujê.

s³uchacz:Dziêkujê serdecznie.

Pani Katarzyna Jeleñ Pszkit jest go¶ciem naszego programu. Pani obieca³a, ¿e pod koniec programu jeszcze na ¿ywo raz nam zagra. Ucieszy³ siê realizator, bo to siê wi±¿e jednak z pewn± uwag±. To bardzo g³o¶ne instrumenty w gruncie rzeczy i trudno nad nimi zapanowaæ, ¿eby d¼wiêk by³ dobry, dobrze s³yszalny u Pañstwa w domach. Ale bêdziemy znów eksperymentowaæ, bo podoba³o siê to naszym s³uchaczom. A teraz troszkê z ta¶my - te¿ tych gongów.

(muzyka)

Zawsze kiedy w programie o ró¿nych sprawach kiedy rozmawiamy i dochodzi do takiego tematu jak terapia - na przyk³ad d¼wiêkiem, to czujê taki delikatny niepokój. Czy mo¿na na przyk³ad takimi informacjami zaszkodziæ? Bo cz³owiek w³a¶ciwie powinien siê opieraæ na nauce, na takiej terapii zwi±zanej z medycyn± t± 'prawdziw±'. Natomiast tutaj leczenie d¼wiêkiem. Czy mo¿na zaszkodziæ, kiedy o tym opowiadamy, ¿e te d¼wiêki pomagaj±, ¿e mog± spowodowaæ poprawê nastroju a nawet zdrowia?

Zaszkodziæ samym propagowaniem na pewno nie mo¿emy. D¼wiêki te¿ s± bezpieczne, nie posiadaj± jaki¶ wiêkszych przeciwwskazañ, ta terapia nie posiada przeciwwskazañ. To znaczy s± takie dwa. Pierwszy trymestr ci±¿y – wówczas nie polecam tej terapii. I  u¿ywanie ¶rodków psychotropowych. Jeszcze dla bezpieczeñstwa - jakie¶ ostre stany zapalne organizmu, czy wysoka temperatura. Stany, które nawet uniemo¿liwiaj± wrêcz przyj¶cie na tak± sesjê.

Bo do tej pory mówi³y¶my o dwu sposobach spotkania z tymi gongami i misami. W formie koncertu, o których Pani opowiada³a. Potem w formie takich k±pieli, której do¶wiadcz± nasi s³uchacze w sobotê. Ale jest jeszcze taka forma, Pani to nazywa 'sesja indywidualna', kiedy terapeuta k³adzie na cia³o uczestnika d¼wiêkowe misy, a gong otacza osobê le¿±c± swoim majestatycznym brzmieniem wymywaj±c to, co niepotrzebne z umys³u i cia³a. Czytam to z tekstu, który wziê³am z Pani strony internetowej chyba. Wiêc tak to wygl±da? Jak to wygl±da tak naprawdê? Przychodzi kto¶ i mówi: 'Bardzo jestem zdenerwowany, niespokojny' albo 'Boli mnie krêgos³up, poproszê o masa¿ z misami'. Tak? Mo¿e byæ? (¶miech)

Tak mo¿e byæ. (¶miech) Akurat mogê poleciæ tutaj masa¿ leczniczy, który te¿ wykonujê, czy klasyczny. Natomiast faktycznie sam masa¿ klasyczny czy leczniczy uzupe³niam dzia³aniem d¼wiêków mis i gongów. Niemniej jednak sama terapia, sesja indywidualna, wygl±da w ten sposób, ¿e oczywi¶cie przeprowadzam wywiad. Bo jeszcze jest jedna wa¿na sprawa – rozrusznik serca, czy jakie¶ inne takie rzeczy w organizmie cz³owieka. Nie wolno wtedy k³a¶æ tych mis na cia³o. I po takim wywiadzie wiem mniej-wiêcej te¿ czego oczywi¶cie klient oczekuje. Wed³ug okre¶lonego schematu uk³adam misy d¼wiêkowe na jego ciele. Najpierw oczywi¶cie odczuwane s± jako, s³yszane s± jako d¼wiêk, pó¼niej ju¿ ten d¼wiêk zamienia siê w drganie ca³ego organizmu, wreszcie taka osoba le¿±ca, ciep³o okryta, ma wra¿enie ¿e znalaz³a siê w kokonie, jak gdyby w macicy. I ta sesja indywidualna ró¿ni siê od tych zbiorowych tym, ¿e jest wiêksza intymno¶æ takiej sesji. ¯e jednak jest poczucie, ¿e jest tylko terapeuta, i ¿e jest tylko osoba poddawana tej terapii. Ma siê takie wra¿enie, ¿e siê jest lepiej jak gdyby dopatrzonym.

Jak d³ugo to trwa?

Tak oko³o godziny trwa taka sesja.

I ludzie najczê¶ciej zasypiaj±, czy wtedy chce im siê opowiadaæ? A mo¿e rozmawiaj±? Co siê dzieje z tymi lud¼mi?

Najczê¶ciej zasypiaj±, a jeszcze czê¶ciej zdarza siê taki sen na jawie – kiedy kto¶ chrapie, ale mówi ¿e wszystko wiedzia³, wszystko s³ysza³. Przytacza nam rzeczy które rzeczywi¶cie siê odbywa³y w czasie tej sesji, które mia³y miejsce. Tak to w³a¶nie dzia³a. Jest to taki g³êboki sen na jawie.

To jest sprawa jak bardzo popularna?

W Polsce nie jest jeszcze a¿ tak bardzo popularna, aczkolwiek bardzo szybko rozwija siê ta metoda. I coraz wiêcej zwolenników tej formy terapii jest w Polsce. Natomiast w Stanach popularna jest w gabinetach stomatologicznych, na pok³adach samolotów, w salach operacyjnych.

Na pok³adzie samolotu, to samolot nie wprawia w drganie?

To znaczy zanim odleci, (¶miech) bo jest wiele osób które boj± siê lataæ samolotami, sama znam takie. Po prostu taka terapia uspokaja je.

Co siê w³a¶ciwie dzieje, bo to no rodzimy siê z harmonijnie uporz±dkowanym takim organizmem. Potem ró¿ne sytuacje – choroby, ró¿ne jakie¶ stresy powoduj± ró¿ne prze¿ycia, ¿e ta harmonia naszego organizmu jest zachwiana. Rozumiem ¿e to w ogóle wszystkie takie dzia³ania polegaj± na tym, ¿eby znów doprowadziæ do tej idealnej harmonii nasz organizm. ¯eby wszystko w jednym rytmie pracowa³o?

Dok³adnie o to chodzi. Ka¿da nasza czê¶æ, ka¿da komórka, ka¿dy narz±d ma jak±¶ okre¶lon± czêstotliwo¶ci drgañ. Je¶li ju¿ mówimy o tej formie terapii. I zadaniem terapeuty stosuj±cego d¼wiêki jest przywrócenie tym zaburzonym drganiom, czêstotliwo¶ciom – czy narz±dom – ich naturalnego stanu harmonii. Dok³adnie tak, jak Pani Redaktor powiedzia³a. Oczywi¶cie nie ja to robiê, tylko dokonuj± tego instrumenty, czyli ja jestem leniwa, one za mnie wykonuj± t± pracê (¶miech) doprowadzaj±c cz³owieka do stanu harmonii, bo harmonia to zdrowie. W ogóle ta teoria wywodzi siê a¿ sprzed 5tys. lat, z medycyny wedyjskiej - staro¿ytnej sztuki lekarskiej, gdzie w ¶wiadomo¶ci ludzi tej kultury panowa³ pogl±d, ¿e cz³owiek sk³ada siê z d¼wiêku. ¯e on jest d¼wiêkiem. I dziêki temu w³a¶nie d¼wiêki mog± przywróciæ go z powrotem do zdrowia. No co¶ w tym jest.

Swoj± drog± to cz³owiek takie niezbyt rozs±dne stworzenie, bo w³a¶ciwie wszystko mia³ na pocz±tku – intuicjê, wiedzia³ z czego jest zbudowany, jak powinien o to dbaæ. A potem bra³ i wszystkie te swoje dary pogubi³. Teraz od nowa odkrywa, jest zachwycony – o proszê, to znów jeste¶my d¼wiêkiem, znów dbamy o tê harmoniê, rozumiemy ¿e tak to nie mo¿e byæ ¿e ¿o³±dek mo¿e jako¶ pulsowaæ nie w takim samym rytmie jak rêka na przyk³ad. (¶miech) Choæ mo¿e powinny mieæ inne rytmy, ale czujemy ¿e wszystko nam osobo gdzie¶ lata i nie mo¿emy tego posk³adaæ. I gdyby nie jakie¶ takie wspólne okrycie, to mo¿e by ka¿dy gdzie¶ siê cz³owiek rozlecia³. Wiêc poszukiwanie takiej harmonii, wspólnego rytmu ca³o¶ci organizmu. Odkrywamy od nowa co¶, co dawno ju¿ wszyscy wiedzieli. To jest takie do¶æ smutna wiedza o cz³owieku.

Tak, mamy tak± tendencjê do tracenia swoich darów i swoich mo¿liwo¶ci. Ale na szczê¶cie mamy te¿ t± mo¿liwo¶æ odkrywania i przywracania ich z powrotem.

Pani pokazywa³a mi takie zdjêcia kryszta³ków wody chyba? Które zmieniaj± siê bardzo pod wp³ywem d¼wiêków, a tak¿e brzydkich s³ów na przyk³ad, nie³adnych.

Tak, zgadza siê. Takie badania prowadzi³ Japoñczyk Masaru Emoto, który poddawa³ próbki wody po prostu brzydkim na przyk³ad s³owom, czy zwrotom typu 'nie lubiê ciê'.

W miseczce sta³a woda, a on mówi³ 'nie lubiê ciê' do tej wody?

Tak, na przyk³ad.

I jeszcze dodawa³ jakie¶ brzydkie.

Tak, powiedzmy ¿e ca³± wi±zkê, tak? (¶miech) I pó¼niej t± wodê zamra¿a³. Równie¿ bada³ inn± próbkê wody, do której mówi³ ³adne s³owa typu: 'kocham ciê', 'lubiê ciê', 'szanujê ciê'. I te próbki pó¼niej porównano. I tak jak tutaj pokazywa³am Pani Redaktor na tych obrazkach, woda która by³a poddawana pozytywnym s³owom, pozytywnym sentencjom, mia³a piêkn± strukturê. By³a naprawdê bardzo ³adnie ustrukturyzowana. Natomiast woda poddana tym brzydkim s³owom, by³a taka rozlaz³a, brzydka. I to samo zrobi³ z muzyk±. Pomiêdzy g³o¶nikami umie¶ci³ próbki wody i pu¶ci³ muzykê. Muzyka, sami wiemy – oddzia³uje na organizm cz³owieka. Pu¶ci³ 'Symfoniê Pastoraln±' Beethovena - i znowu tutaj te kryszta³ki by³y bardzo ³adne. I pu¶ci³ muzykê, zadzia³a³ muzyk± heavy metalow±, i struktura wody by³a zupe³nie taka rozlaz³a, rozpe³z³a, brzydka, brzydka kolorystycznie. Mo¿na kupiæ ksi±¿kê Masaru Emoto w Polsce 'Woda – obraz energii ¿ycia'. Tam s± piêkne fotografie i wiele wiêcej informacji na ten temat. Dziêki temu mamy dowód na to, ¿e wibracja dzia³a na wodê. A woda jest sk³adnikiem naszego organizmu.

No i to du¿± czê¶ci± tego organizmu,(ok. 60% - przyp. admin) wiêc mo¿na sobie wyobra¿aæ co siê dzieje kiedy chodzimy i mówimy z³e rzeczy, prawda? Tacy jeste¶my, tacy w³a¶nie jak te kryszta³ki zamro¿one.

Lepiej nie my¶lmy. (¶miech) Ale te¿ warto siê pozytywnie nastawiæ.

To mo¿e byæ ostrze¿enie i zachêta do tego, ¿eby mówiæ ³adne s³owa i s³uchaæ dobrej, szlachetnej muzyki. Takiej jakby choæ te gongi tybetañskie i misy, i dzwonki.

(muzyka)

Pañstwo do nas dzwoni± ca³y czas, nawet ostatnio Pan pyta³ o takie rzeczy. Mo¿e muzyka jako¶ tak specjalnie, nie wiem, stworzona czy mo¿e w³a¶nie chaotyczna – nietworzona nad któr± nikt nie panuje - mo¿e spowodowaæ jakie¶ dziwne zachowania, niebezpieczne ludzi? Mówi³y¶my o tym heavy metalu, który ewentualnie powoduje ¿e mamy te kryszta³ki wody.

Mo¿e siê zdarzaæ, jak najbardziej

Pan mówi³ o jaki¶ pó³tonach, które coraz ni¿ej ni¿ej i ¿e tam w³a¶nie...

Tak, s± odleg³o¶ci pomiêdzy tonami. To jest rzecz dla muzyków, ja nie chcia³abym tutaj wchodziæ w kompetencje muzykom.

Ale Pan widzia³ bezpo¶redni zwi±zek. Kiedy¶ do¶wiadczy³ ¿e tam kto¶ w³a¶nie tak jako¶ dziwnie gra³ i przez to kto¶ dziwnie siê zachowywa³

Muzyka tak mo¿e wp³ywaæ

Szczególnie na dzieci. Czy s± takie w³a¶nie. Czy kobiety i mê¿czy¼ni inaczej reaguj± ? A dzieci, te¿ mog³y by przyj¶æ?

Dzieci s± bardziej intuicyjne, ale dzieci od którego¶ tam roku, powiedzmy od ósmego roku ¿ycia kiedy one s± w stanie wyle¿eæ, czy od dziewi±tego roku ¿ycia. Dlatego ¿e dla dzieci organizujemy, je¶li jest taka potrzeba, oddzielny koncert. Poniewa¿ one maj± prawo do pewnych zachowañ, do biegania nawet w czasie k±pieli. I trzeba im na to pozwoliæ. A doros³ym to przeszkadza, wiêc raczej oddzielnie organizujemy wtedy.

(...)

No i wci±¿ przypominamy, ¿e trzeba wzi±æ z sob± koc.

Co¶ na czym siê po³o¿ymy, co¶ czym siê przykryjemy. I oczywi¶cie lu¼ny strój.

I co zobacz± nasi s³uchacze, czy ci uczestnicy tego koncertu? Przyjd±, zobacz± du¿± salê na której trzeba znale¼æ sobie dobre miejsce?

Tak. Dobre miejsce, dobrego s±siada - niechrapi±cego (¶miech) Nale¿y o to zapytaæ wcze¶niej. Czêsto zdarza siê w³a¶nie, ¿e uczestnicy koncertów chrapi±.

A co z chrapi±cymi? No jak kto¶ chrapie to w koñcu...

Na szczê¶cie niewielu osobom to przeszkadza, ka¿dy jest w swoim ¶wiecie, ¿e tak powiem. I nie jest to jako¶ szczególnie dotkliwe. Bardziej my, graj±cy, widzimy, s³yszymy.

A gdzie¶ w k±ciku, albo na ¶rodku Panie bêd±?

My mamy rozstawione trzy stanowiska, mniej-wiêcej w równych odleg³o¶ciach. Tak¿e d¼wiêk bêdzie s³yszalny z ka¿dej strony. Nie ma jaki¶ szczególnych miejsc, tak jak to jest podczas tradycyjnych koncertów. Tak¿e d¼wiêk bêdzie otula³, gdziekolwiek siê po³o¿ycie Pañstwo.

No i Pani bêdzie gra³a na czym? Bo to rozumiem ¿e ka¿da z Pañ na czym innym? Czy macie swoje w³asne instrumenty? W³asne gongi?

To znaczy wymieniamy siê instrumentami. Tutaj nie przywi±zujemy siê jako¶ starannie do konkretnego instrumentu, aczkolwiek rzeczywi¶cie - ja bêdê gra³a na olbrzymim gongu 'tam-tam'. To jest taki gong który ma takie bardzo mocne, charakterystyczne brzmienie, g³êbokie tony. Kole¿anki bêd± gra³y na gongach 'Wenus' - obydwie. Gongi 'Wenus' ze wzglêdu na dominuj±c± czêstotliwo¶æ powi±zan± z planet± Wenus – dlatego tak siê nazywa. I bêdziemy gra³y na ¶piewaj±cych misach.

Tu tych, które tu stoj±?

Tak, na tych misach. W ogóle powiem ciekawostkê: te misy zosta³y kupione dla mnie w Nepalu. W sklepie w którym odsprzeda³ osobie prowadz±cej ten sklep w³a¶nie Tybetañczyk. S± to prawdopodobnie stuletnie misy, ponad stuletnie misy, które w³a¶nie w czasie inwazji chiñskiej na Tybet, podczas ucieczki Tybetañczyków zosta³y przewiezione w³a¶nie do Nepalu.

W tym przypadku wiek jest stron± pozytywn±?

Tak, dlatego ¿e te misy maj± szczególne w³a¶ciwo¶ci d¼wiêkowe.

Pani ró¿ne rzeczy robi³a z tymi misami, bo gongi no te¿ g³aska³a Pani tymi pa³eczkami, uderza³a i ró¿ne s± te¿ te pa³eczki. Ale z misami no tam chyba wodê Pani wlewa³a i potem te¿ jako¶ tam do nich przemawia³a, nie wiem, czy dmucha³a?

(¶miech) Tak, rozmawia³am z misami. To znaczy ju¿ mówiê: jedna z mis jest mis± wodn±. Rzadko zdarzaj± siê takie misy. Jestem szczê¶liwa, ¿e j± mam, ¿e j± posiadam. Ta misa gra z wod±, wydobywa wtedy takie specyficzne '³a³ ³a³ ³a³', taki jak gdyby delfinek. I wszystkie te misy maj± tak± w³a¶ciwo¶æ, ¿e ma Pani wra¿enie ¿e mówiê do nich. Ja po prostu bezg³o¶nie poruszam ustami tak jak gdybym wydobywa³a s³owa i one wówczas w³a¶nie wydaj± te¿ taki charakterystyczny '³a³ ³a³ ³a³'. Troszeczkê inne ni¿ przy wodzie oczywi¶cie.

Przybli¿a³a Pani te¿ oba te gongi do siebie w pewnym momencie. Bo to pewnie chodzi o ró¿ne efekty d¼wiêkowe.

Tak, wtedy nak³adaj± siê fale d¼wiêkowe tych gongów tworz±c wypadkow± ich drgañ i  wiadomo, ¿e w metalu d¼wiêk, fala d¼wiêkowa, przebiega szybciej, natomiast w powietrzu wolniej siê rozchodzi. I dziêki takiemu w³a¶nie wydobyciu wiêkszej ilo¶ci fal to powietrze nasyca siê do tego stopnia, ¿e ta fala zmasowana dociera do naszego cia³a powoduj±c wrêcz bod¼ce dotykowe. My czujemy wrêcz jak d¼wiêk nas dotyka.

A jak to jest, kiedy s³ucha siê tych ¿ywych d¼wiêków tak jak my dzi¶ w studiu, czy na tym koncercie w sobotê, a p³yty z nagranego koncertu. To jest to samo?

Dla mnie osobi¶cie s± to dwa ró¿ne do¶wiadczenia. Ja osobi¶cie wolê s³uchaæ p³yty maj±c ju¿ do¶wiadczenie, tak jak Pani Redaktor okre¶li³a, ¿ywych d¼wiêków. No my¶lê, ¿e znacznie lepiej odczuwa siê d¼wiêki na ¿ywo, bêd±c na koncercie. Ale pó¼niej p³yta przypomina pamiêæ tego stanu relaksu. P³yta ma dodatkowy atut, ¿e mo¿na jej s³ychaæ zawsze. Mo¿na jej s³uchaæ przez s³uchawki, mo¿na siê relaksowaæ w ka¿dej chwili, prawda? Nie polecam tego w czasie jazdy samochodem. No ale jednak s± to dwa ró¿ne do¶wiadczenia.

Te d¼wiêki kiedy tu s³ucha³am, oczywi¶cie trochê w inny sposób ni¿ s³uchacze na tym koncercie, czy na ró¿nych koncertach, ale sprawia³y wra¿enie takie jednak trochê przyt³aczaj±ce. To s± d¼wiêki, ¿e one nie s±, to znaczy z jednej strony wyzwalaj± pewnie jak±¶ przestrzeñ i mo¿e jak±¶ wolno¶æ. Ró¿ne do¶wiadczenia, których w inny sposób by¶my mo¿e nie do¶wiadczyli. Ale równocze¶nie nie jest to radosna, porywaj±ca do tañca i do biegu muzyka. Je¶li tak mo¿na powiedzieæ o tych d¼wiêkach, czy to jest muzyka?

Mo¿na nazwaæ muzyk± oczywi¶cie. To znaczy mo¿e siê zdarzyæ takie odczucie, ¿e przyt³acza. Jest taki moment kiedy te fale zetkn± siê z naszym organizmem i mamy jak±¶ byæ mo¿e blokadê, czy jaki¶ stres prze¿yli¶my. Mo¿e byæ wra¿enie ¿e czujemy je jako przyt³aczaj±ce. My¶lê, ¿e kolejne do¶wiadczenia mog³yby byæ inne. Mog³yby byæ bardziej w³a¶nie takie wyzwalaj±ce, odprê¿aj±ce.

Ciekawa jestem, jak nasi s³uchacze dzisiaj odebrali te d¼wiêki, których jednak du¿o by³o w tej audycji. Ja jednym tchem mówiê: misy, gongi, dzwonki. Pewnie to jest ró¿nica w jako¶ci d¼wiêku, w historii pewnie tych instrumentów?

To znaczy wszystkie te instrumenty s± idiofonami. Czyli idiofon to jest instrument, który drga ca³ym sob±, ca³± swoj± powierzchni±. Ró¿nica jest taka, ¿e misy d¼wiêkowe na Zachód przyby³y g³ównie dziêki Tybetañczykom. Ale te¿ misy by³y odlewane przez metalurgów, przez szamanów którzy posiedli tak± wiedzê o ich wytopie, wyrobie. Oni przemierzali transhimalajskie szczyty i tam budowali kolejne swoje odlewnie. Tak powstawa³y misy. Natomiast gongi s± zwi±zane z ró¿nymi rejonami.

Te lecznicze dzia³anie tych instrumentów - to jest dla nas charakterystyczne, czy Tybetañczycy na przyk³ad te¿? U nich te instrumenty pe³ni± inn± rolê, czy te¿ podobn±?

To znaczy u Tybetañczyków najpierw by³y to w³a¶ciwie miski do jedzenia, pó¼niej naczynia ¿ebracze równie¿ i s³u¿y³y te¿ do celów religijnych. Ten d¼wiêk misy podczas rytua³ów mia³ oczyszczaæ. Mia³ za zadanie wprowadzaæ w inny stan ¶wiadomo¶ci, w stan w³a¶nie modlitwy, czy medytacji. Takie by³o zastosowanie u nich. No jest te¿ swego rodzaju leczenie – wprowadzanie w inny stan ¶wiadomo¶ci. Aczkolwiek tak jak mówimy tutaj, skupiamy siê na tej roli terapeutycznej, relaksacyjnej. Bez podtekstów religijnych.

No ale mo¿na by na przyk³ad jak±¶ mantrê, niekoniecznie religijn±, tylko jak±¶ tak±, no ogólno¶wiatow±, czy ogólnoludzk± wprowadziæ w rytm tych gongów czy mis?

W³a¶nie ówcze¶ni, staro¿ytni budowniczowie mis, wytwarzali misy przy d¼wiêkach mantr i tak samo dzia³o siê z gongami. Wtedy one uzyskiwa³y t± unikalno¶æ, wtedy one by³y '¶wiêtymi instrumentami'. Zreszt± te instrumenty by³y wykuwane przy odpowiednich wp³ywach planetarnych. Czekano na odpowiedni± porê roku, czekano na odpowiednie dzia³anie planet.

Mówimy o wp³ywie tych mis, tych gongów i tych dzwonków na nas. Ciekawa jestem jak rzeczywi¶cie realna jest si³a ludzkiego umys³u czy wyobra¿eñ, ¿e kiedy przy tej mantrze tworzono te instrumenty, uwa¿ano je za ¶wiête. Na ile one rzeczywi¶cie zosta³y ¶wiête. Jaka jest moc ludzkiego umys³y?

Pewnie to jest tak jak z t± wod± w organizmie i oddzia³ywaniem naszych my¶li. No nadal s± traktowane jako instrumenty ¶wiête. Ale pewnie s± ¶wiête, skoro pomagaj± nam pozbyæ siê tak wielu stresów i problemów.

(muzyka)

Podczas takiego masa¿u, o tych masa¿ach mówi³y¶my, tymi instrumentami z Tybetu, pochodzenia tybetañskiego, i cia³o i umys³ wprowadzane zostaj± w stan g³êbokiego relaksu – to siê nazywa stan alpha, Pani ju¿ o tym mówi³a – dochodzi do zsynchronizowania pó³kul mózgowych, a cia³o pozbawione napiêæ i blokad zaczyna odczuwaæ lekko¶æ i spokój. Uaktywniaj± siê procesy samoleczenia. W³a¶nie w takim stanie likwidowane s± negatywne wzorce, stare sposoby my¶lenia i odczuwania swojego cia³a. Tu wiele siê w tym mie¶ci, w tym sformu³owaniu. Podoba³o mi siê te 'negatywne wzorce, stare sposoby my¶lenia'. To a¿ tak daleko mo¿na oczekiwaæ?

Tak. Nasze cia³o pamiêta, w ogóle my jako istoty pamiêtamy ró¿ne zdarzenia. Pamiêtamy, ale pod¶wiadomie. Natomiast ¶wiadomie, no na co dzieñ nie towarzyszy nam to uczucie. Jednak wp³ywaj± na nasze zachowania, na nasze relacje. Mówimy tutaj o traumach. W czasie takich koncertów w³a¶nie poprzez te w³a¶ciwo¶ci rezonacyjne gongu, kiedy wprowadza nasz organizm w taki bardzo g³êboki stan relaksu, jak gdyby u¶wiadamiamy sobie to, co siê wydarzy³o. Czasami oczywi¶cie zdarza nam siê taka mo¿liwo¶æ, ¿e u¶wiadamiamy sobie jak do tego dosz³o. A kiedy ju¿ wiemy jak do tego dosz³o, mo¿emy pozbyæ siê tej traumy, mo¿emy podj±æ t± decyzjê i uwolniæ siê od niej. Jest to bardziej tutaj dzia³anie ju¿ psychologiczne pod wp³ywem tych d¼wiêków.

Mam nadziejê, ¿e dzi¶ trochê Pañstwu pomog³y¶my w tym, Pani szczególnie tym koncertem który siê odby³ na pocz±tku audycji, a który w tej chwili zapowiadamy ¿e znów kawa³eczek bêdzie takiego koncertu. Na prawdziwy koncert zapraszamy oczywi¶cie w sobotê o 17. Pani Katarzyna Jeleñ Pszkit by³a go¶ciem programu nocnego i Pani tutaj w³a¶nie nas próbowa³a zmieniæ swoj± muzyk±. I bardzo bym Pani± – ¿egnaj±c, dziêkuj±c za tê wizytê – chcia³a poprosiæ, ¿eby zrobi³a to Pani jeszcze raz.

Z przyjemno¶ci± zagram. Dziêkujê bardzo. Dziêkujê s³uchaczom za wytrwa³o¶æ. Zapraszam na sobotni koncert. Do zobaczenia. Dobranoc.

Audycjê dzisiejsz± zrealizowa³ – nie prost± – Zbigniew Malarski. Ja ¿yczê Pañstwu ju¿ dobrej nocy. Po¿egnam siê teraz. Agata Foltyn. Dobranoc,.

(muzyka)

Opracowanie na podstawie audycji radiowej.